Prowadziłam dzisiaj sprawę pani Katarzyny o zadośćuczynienie z tytułu rozstroju zdrowia wywołanego mobbingiem. Pozwany pierwotnie chciał mediacji, ale nagle uznał, że nie … ból pani Kasi był nie do opisania.
Sąd przystąpił do słuchania informacyjnego strony. Wobec nastawienia na mediację i w związku z doznanym „szokiem” ciężko było zebrać myśli, wypowiedzieć się, jak oczekiwał tego Sąd. Skład trzyosobowy, czujny i gotowy na atak, bo a nuż pani Katarzyna opowiada „bajki”. Jaki mobbing?
Sąd wypytywał o poszczególne okoliczności, pytał o fakty, nie emocje. Te dla sądu nie mają znaczenia. Czy były to Pani subiektywne odczucia, czy obiektywnie mobber – swoim działaniem bądź zachowaniem doprowadził do tego, że czuła się Pani poniżona, ośmieszona i zastraszona. Jak długo, jak często, jak intensywnie? To najczęstsze pytania.
Nagle pani Kasia zaczyna płakać… , bo przecież jak „po trzydziestu latach pracy mogła zostać potraktowana jak śmieć”. Dla Sądu to problem… to Sąd faktów, gdzie liczą się tylko okoliczności i dowody na ich poparcie.
Sąd zakończył na dzisiaj rozprawę, odroczył termin na za pół roku. Zostawił panią Kasię z jej bólem, smutkiem i rozgoryczeniem. Z nimi musi poradzić sobie sama poza salą sądową.
Sprawy o mobbing to nie tylko suche fakty, ale i właśnie emocje. Przecież wiele z okoliczności, których doświadczasz odbywa się w czterech ścianach, a wypowiadane słowa i gesty łamią Twoje poczucie godności. Nie ma siły, by do głosu nie doszły emocje.
Dlatego dobrze, by w sądzie był z Tobą Ktoś, kto zna ową tematykę. A do sprawy Pani Kasi jeszcze wrócimy.
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Witam
Dziękuję za cenne uwagi. NIestety zmartwila mnie jedna rzecz. Jestem obecnie na etapie przygotowywania się do wniesienia sprawy o mobbing. Chodził o wspomniane emocje. Mój stan psychiczny jest na tyle zły że mogę sobie nie poradzić na sali sądowej z zachowaniem spokoju. NA SAMA MYŚL o tym łzy lecą mi po policzkach. Bardzo chciałbym wypaść profesjonalnie, czy powinnam zarzyć coś na uspokojenie.
Szanowna Pani, zależy, czy będzie Pani w sprawie występować jako świadek czy jako strona. Ponadto, czy akurat tego dnia będzie Pani zeznawać. Jeśli tak, to warto być świadomym tego, co się mówi i jak. Jeśli jednak ma Pani być tylko obserwatorem i siedzieć na sali to może Pani zażyć coś na uspokojenie. Mam nadzieje, że ma Pani obok siebie pełnomocnika.