O mobbingu można mówić wiele, jednak zawsze widać, kiedy ktoś był jego ofiarą. Dlaczego?
Dlatego, że osoby doświadczające mobbingu mają bardzo niskie poczucie własnej wartości. Nawet, jeśli zmienią pracę to i tak borykają się z poczuciem, że sytuacja może się powtórzyć.
Najgorsze jest to, że społeczny odbiór ofiar mobbingu nie jest satysfakcjonujący. Wielokrotnie spotykam się z tym, że ludzie bagatelizują problem przemocy w pracy. Dotyczy to zarówno współpracowników, członków rodziny, jak i szefostwa. Przecież nie powinno się robić afery o to, że ktoś raz na jakiś czas nakrzyczał. Tym bardziej o to, że ktoś nawał kogoś nieudacznikiem, czy zdyskredytował czyjąś pracę. Zresztą, ostatecznie zawsze można zmienić pracę.
Przemoc w pracy a przemoc domowa
Jak podkreśla dr Agnieszka Mościcka-Teske, psycholog z SWPS w Poznaniu, więcej wyrozumiałości mamy dla ofiar przemocy w rodzinie. Szybciej jesteśmy w stanie zaoferować swoją pomoc ofierze przemocy domowej aniżeli przemocy w pracy. Dla wielu przemoc w pracy po prostu nie istnieje.
Tymczasem przemoc zawsze jest przemocą. Mechanizm przemocy jest dokładnie taki sam, jak u ofiar przemocy psychicznej. Wiemy, że osoby, które doświadczają przemocy początkowo starają się umniejszać znaczenie sytuacji, w jakiej się znalazły. Tłumaczą sprawcę, że to jednorazowa sytuacja, że kolejnego dnia będzie na pewno lepiej.
Tymczasem przemoc w miejscu pracy wyzwala w osobie, która pada jej ofiarą, podobne uczucia, jak u osoby maltretowanej w związku. Pokrzywdzony czuje się bezwartościowy, nieutalentowany, głupi. Spada jego pewność w siebie i wiara we własne możliwości. Często nie chce odejść, bo nie wierzy, by gdziekolwiek indziej go przyjęli.
Jednym z objawów u osób poddanych przemocy jest niskie poczucie własnej wartości i obwinianie się. Ludzie, którzy doświadczyli przemocowego zachowania umniejszają wagę tego, co im się przytrafia, ponieważ myślą, że na to zasłużyli. Trudno im się skarżyć, że dzieje im się wielka krzywda, skoro uwierzyli, że to oni sami są jej winni – zauważa psycholożka.
Element subiektywny definicji
O takiej sytuacji świadczy element subiektywny w definicji mobbingu, jakim jest ocena przydatności zawodowej pracownika. To tutaj, zadając określone pytania, pracownik doświadczający mobbingu może wykazać jaki wpływ na jego funkcjonowanie mają doświadczane sytuacje. Niejednokrotnie spotykam się z tym, że mówią one że są beznadziejne, że do niczego się nie nadają, jak i nie mają nic do zaoferowania. A przecież tak nie jest.
Dlatego, jeśli zauważysz, że ktoś z Twego oczekiwania notorycznie dyskredytuje swoje działania, czy uważa, że nie nadaje się do niczego zastanów się, czy nie doświadcza on mobbingu.
Bądź dla siebie i innych dobry!
Jeśli tak jest to rób wszystko, aby ta osoba czuła się doceniona. Doceniaj ją za nawet najmniejsze czynności. Chwal za to, aby co zrobiła dobrze i nie oszukuj jej, kiedy zrobiła coś źle. Stosuj jasne i czytelne zasady obowiązujące w pracy i bądź bardzo wyrozumiały. Bądź dla niej dobry!
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Dzień dobry, Pani Karolino, podobnie jak Pani uzyskałam w 2015 r. doktorat na Uniwersytecie Gdańskim, ale w dziedzinie pedagogiki. Swoje życie związałam jednak ze szkołą, jestem dyrektorem zespołu szkolno-przedszkolnego. Od dłuższego czasu nie układa mi się współpraca z organem prowadzącym, dokładnie z wójtem gminy, deprecjonuje w oczach lokalnej społeczności nie tylko pracę moją, ale całej placówki, nie potrafi oddzielić roli rodzica i wójta wykorzystując swoją pozycje wobec mnie i wychowawcy jego dziecka podczas zebrań z rodzicami, stawia wychowawcy absurdalne żądanie związane ze specjalnym traktowaniem jego syna w szkole, oskarża mnie bezpodstawnie o brak dbałości o powierzone mienie, bez zachowania okresu wypowiedzenia podsunął mi angaż obniżający w sposób znaczący moje wynagrodzenie, który miał obowiązywać od dnia następującego po dniu podpisania, razem z kolega radnym na sesji rady gminy zmusza mnie do udzielania wyjaśnień w sprawach dydaktycznych szkoły, które interesują ich jako rodziców nie radnych, tymczasem nie przychodzą do mnie jako dyrektora z wnioskiem czy skargą, organizuje spotkania z moimi pracownikami w urzędzie gminy bez powiadamiana mnie, neguje wszystko co robię jako dyrektor i szkola przypisując inicjatywę sobie lub pracownikowi urzędu gminy, zasypuje mailami z zadaniami wykonywania nic nie wnoszącej pracy polegającej na ciągłym uzupełnieniu tabelek i udzielaniu wyjaśnień, co utrudnia normalne kierowanie działalnością placówki. Każda rozmowa z wójtem kończy się zarzutami w moim kierunku lub pod adresem placówki, nie jestem już w stanie zwyczajnie wyjść do pracy bez wcześniejszych kilkukrotnych wizyt w toalecie a służbowego maila otwieram ze ściśniętym żołądkiem i palącym przełykiem. Złożyłam pozew do sądu pracy o przywrócenie warunków płacy…i zastanawiam się co dalej, strach jest silniejszy ode mnie i przyprawia mnie o ciągły płacz. Proszę o kontakt.
Zapraszam do kontaktu nie przez komentarz.